Jak radzić sobie z porażką (nie tylko) w biznesie – recenzja książki

Chyba ciężko będzie znaleźć kogoś, kto jeszcze nie zna Marcina Osmana. A przynajmniej wśród osób, które intensywnie korzystają z różnego rodzaju wiedzy dostępnej w internecie na temat biznesu i marketingu np. w podcastach, webinarach czy kursach. Być może kojarzysz też jego głośną, pierwszą książkę “Biznes Ci ucieka”. Ja niestety nie miałam jeszcze okazji jej przeczytać, ale pamiętam, że było wokół niej bardzo głośno, kiedy ujrzała światło dzienne. I powiem szczerze, że po przeczytaniu książki “Jak radzić sobie z porażką“, zdecydowanie sięgnę po pierwszą książkę Marcina. I po każdą następną, jaka kiedykolwiek się ukaże 🙂

 

Ale przede wszystkim, Marcin Osman przeprowadził wiele bardzo wartościowych i co więcej, darmowych kursów, w których zdradzał tajniki promocji na Facebooku, pisania książek czy sprzedaży. Na swoim profilowym Facebooku daje wiele mądrych i cennych rad, czy to za pomocą postów czy funkcji Faceboook live. I co więcej, wszystko to opiera na swoim doświadczeniu. A doświadczenie ma naprawdę spore i nie obyło się bez nabicia sobie paru guzów, o czym właśnie jest książka, którą chcę dzisiaj przedstawić.

 

Książkę czyta się prawie jak dobry kryminał – historie, które są tu opowiedziane, powodują ciary na plecach. Otóż zanim Marcin zaczął odnosić sukcesy w formie marki osobistej, którą wypracował sobie dając wartość innym przedsiębiorcom, miał niemałą firmę, która w szczytowym momencie zatrudniała prawie 30 osób. Firma ta upadła i zostawiła Marcina z ogromnymi długami. W takiej sytuacji wiele osób mogłoby się poddać i wrócić grzecznie na etat. Ale nie Marcin. Marcin się nie poddał i zaczął szukać różnych rozwiązań, które doprowadziły do tego, że dzisiaj odnosi ogromne sukcesy jak przedsiębiorca.

 

Opisuje on w książce wiele dramatycznych momentów, jakich doświadczył, mówi bardzo szczerze o tym, co wtedy czuł i jak o nim mówiono. Opisuje też poszczególne kroki, jakie podjął, żeby wyjść z tej patowej sytuacji.

 

Autor nie jest jedyną osobą, która coś takiego przeszła. Ja również mam podobne doświadczenia (trochę o tym pisałam tutaj), ma je też wiele osób. Ale niestety tego typu tematy są tematami tabu – w sytuacji, kiedy przedsiębiorca traci wszystko, nikt nie stara się mu pomóc, wręcz przeciwnie – przeszkadza się mu i pogrąża się go. Tym bardziej cieszy, że taka książka powstała. Jest to kopalnia wiedzy i pozytywnych rad dla osób, które właśnie coś takiego przechodzą, a także jest to “profilaktyka” i ostrzeżenie dla osób, które zaczynają być przedsiębiorcami i jeszcze nie znają tej ciemnej strony biznesu.

 

Książkę przeczytałam praktycznie w 2 wieczory, tak mnie wciągnęła. Jest niewielka objętościowo – ma tylko 113 stron albo aż 113 stron, bowiem wiedza kryjąca się w tej książce to petarda. A wszystko napisane bardzo prostym językiem, zrozumiałym dla każdego. 

 

W książce znajdziesz m.in. porady:

• jak zarobić więcej w sytuacji kryzysu
• jak rozmawiać z wierzycielami w czasie trudnej sytuacji firmy
• jak podnieść swoją samoocenę po porażce i wrócić na właściwy tor
• jak znaleźć mentorów, którzy pomogą Ci przebrnąć najcięższe chwile

 

Książka również bardzo pozytywnie nastraja, bo jak się okazuje, nie ma problemów biznesowych, z których nie ma wyjścia, więc jeśli ktoś aktualnie jest w bardzo trudnej sytuacji, tym bardziej powinien ją przeczytać.

 

Bardzo, ale to bardzo polecam tą książkę, jest warta swojej ceny w 100%. Jedna z najciekawszych pozycji, jakie ostatnio przeczytałam i powinna stanowić obowiązkową pozycję w każdej biblioteczce każdego przedsiębiorcy.

 

A książkę można kupić TUTAJ (ebook, 29 zł) lub w pakiecie z książką “Biznes Ci ucieka” TUTAJ (65 zł)

 

Powyższe linki do książek to tzw. linki afiliacyjne. Oznacza to, że jeśli zdecydujesz się je kupić, to otrzymam z tego prowizję. Jednakże pamiętaj o tym, że wszystko, co polecam na tej stronie, jest przeze mnie sprawdzone i jest to zawsze coś, z czego jestem zadowolona. Będzie mi miło, jeśli Tobie również się przyda.

 

Twoja kolej

Masz jakieś pytania? Śmiało zadaj je w komentarzach pod tym wpisem! Jeśli spodobał Ci się ten wpis, to proszę prześlij go e-mailem do swoich znajomych, lub podziel się nim na Facebooku lub Twitterze. Dziękuję!